Klasyczna postać Eddiego Murphy'ego, Axel Foley, z serialu "z Beverly Hills" triumfalnie powróciła wraz z premierą filmu "z Beverly Hills: Axel F" na Netflix. Dostarczając mieszanego worka dla krytyków, film rzuca światło na występ Murphy'ego, chociaż ogólna realizacja filmu spotkała się z rozczarowaniem.
W najnowszym rozdziale serii Axel Foley wraca do Beverly Hills, zwabiony zagrożeniem życia swojej córki. Łącząc siły ze swoimi dawnymi towarzyszami, Foley podejmuje się misji rozwikłania spisku opanowanego przez skorumpowanych. Podczas gdy film starał się uchwycić urok oryginalnej trylogii, nie udaje mu się ponownie rozpalić iskry filmu inauguracyjnego.
Z oceną krytyków na poziomie 66% na Rotten Tomatoes, "z Beverly Hills: Axel F" jest drugim najwyżej ocenianym filmem z serii. Pozostaje jednak w cieniu imponującego wyniku pierwszej części, który osiągnął 83%.
Krytycy podkreślali brak oryginalności filmu, nazywając go straconą szansą. Fabuła przypomina przeciętny thriller policyjno-korupcyjny, a film był krytykowany za to, że nie dostarczył Eddiemu Murphy'emu materiału do zaprezentowania swojego talentu.
Pomimo mieszanych opinii, niektórzy krytycy przyznali, że film ma swoje przyjemne momenty. Niesamowita osobowość Murphy'ego i autentyczne zdjęcia w Los Angeles dodają przyjemności z oglądania. Niemniej jednak odtworzony charakter filmu i jego zależność od odniesień do pierwszego filmu sprawiają, że widzowie tęsknią za lepszym oryginałem.
Premiera filmu "z Beverly Hills: Axel F" podkreśla wyzwania związane z dostarczaniem udanych sequeli ulubionych przez fanów filmów z lat 80. i 90. Podczas gdy kilka sequeli zachowuje właściwą równowagę między nostalgią a innowacją, wielu z nich nie udaje się odzyskać unikalnej esencji, która sprawiła, że oryginały były niezapomniane.
Ponieważ seria wciąż ewoluuje, nie jest pewne, czy przyszłe filmy będą w stanie ożywić magię oryginału, czy też nadal będą rozczarowywać. Niezależnie od wyniku, Eddie Murphy wcielający się w Axela Foleya na zawsze zapisze się w historii kina.